Terapia wglądu, czyli mądrość snów.
Możemy zrezygnować z walki z otoczeniem i poprzez sny odnaleźć w sobie przyczyny tego, czego doświadczamy.
Dzięki rozumieniu i integrowaniu wizji sennych możemy te przyczyny zmienić i w ten sposób zmienić swoje życie.
Badanie i rozumienie snów to najbardziej życiodajny proces. Kieruje nas do wewnętrznego przewodnictwa. Z ulgą odkrywamy, że możemy zaufać tej nawigacji w nas, ponieważ zawsze dąży do rozwoju, harmonii i dobra.
Terapia wglądu opiera się na dwóch założeniach:
- wszyscy pragniemy bezwarunkowej, totalnej miłości
- jesteśmy w pełni człowiekiem wtedy, gdy świadomie doświadczamy swojego życia i przeżywamy je w pełni.
Co dobrze wiedzieć o terapii wglądu?
- To system technik (analiza snów i wizji, drama, medytacja), które prowadzą do niwelowania wewnętrznych konfliktów i napięć.
- To metoda terapeutyczna, a jednocześnie rozwojowa. Także sposób na rozwiązanie zwykłych, codziennych problemów.
- Została rozwinięta w paradygmacie opracowanym na podstawie psychologii głębi Carla Gustava Junga.
- Kontaktuje nas z obrazami archetypowymi, które prowadzą do pierwotnej, naturalnej harmonii istniejącej w każdym z nas oraz są źródłem nieograniczonych zasobów energii życiowej.
- Nacisk położony jest na to, żeby dotrzeć do traumy inicjalnej, co zazwyczaj wiąże się z terapią traumatyzacji prenatalnej (przedurodzeniowej).
Do czego zmierza terapia wglądu?
W toku procesu terapeutycznego:
- odzyskujemy zdolność do miłości
- stajemy się bardziej otwarci na doświadczenie pełni życia
- integrujemy odrzucone części siebie
- stajemy się tym, kim naprawdę jesteśmy
- rozwiązujemy nieświadome konflikty i napięcia, które blokują naturalny przepływ życia
- uwalniamy mnóstwo energii życiowej i zyskujemy napęd do życia
- rozwiązujemy życiowe problemy
Wymiary posiadania, czyli co mamy – realnie i potencjalnie
Pracujemy, staramy się, medytujemy, wyznaczamy cele, wymyślamy strategie, a mimo to w różnych sferach życia przeżywamy frustracje, niespełnienie, brak, rozczarowanie, a nawet pustkę i rozpacz. Trudno to zrozumieć. Co się dzieje? Dlaczego?
Nasze „wymiary posiadania” – materialne, intelektualne, emocjonalne – przypominają raczej wysychającą rzekę niż bujny ogród.
Tak trudno przyjąć, że dobrostan, witalność, kreatywność i zdolność do miłości są odzwierciedleniem naszego życia psychicznego – z jednej strony zasobów psychicznych, z drugiej blokad wynikających z traum prenatalnych, rodzinnych i pokoleniowych.
A przecież absolutnie wszyscy bez wyjątku mamy prawo do posiadania bliskich relacji, pełnego zdrowia, satysfakcjonującej pracy i finansowej zasobności; do miłości. Niestety w naszej psychice – czego nie jesteśmy świadomi – utrwaliły się autodestrukcyjne programy. Sabotują cele, na których nam zależy – materialne, intelektualne i emocjonalne.
Na warsztatach „wymiary posiadania” te cele znajdują się w centrum uwagi. Rozpoznajemy i rozbrajamy utrwalone przez pokolenia, nieświadome mechanizmy i zachowania, które utrudniają spełnienie pragnień.
Gruntownie penetrujemy nieświadomość. Dotykamy traum, których nie możemy pamiętać, a które zarządzają nami na poziomie życiowej energii.
Więcej energii, radości, motywacji i ulgi, to właśnie efekt tej głębokiej, wewnętrznej podróży.
Medytacja
Medytacja jest procesem psychicznym i tylko psychicznym. I chociaż doświadczenia zebrane podczas medytacji mogą, wykraczać poza codzienność to dowodzą one jedynie rozległości i głębi ludzkiej psyche.
Medytacja to najpotężniejsze narzędzie rozwoju osobistego – odkrywania własnej głębi i docierania do tego, co boskie w nas. Jednocześnie metoda zwiększająca skuteczność terapii.
Każdy może stosować medytację. To niezwykle osobisty proces.
Efektem medytacji jest uspokojenie i koncentracja. Ci z nas, którzy regularnie medytują czują się szczęśliwsi i cieszą się nawet z drobnych spraw.
W medytacji sięgamy do intuicji, która pozwala wyjść poza egocentryczne i racjonalne punkty widzenia. Doświadczenia towarzyszące medytacji pozwalają odzyskać kontakt z uśpionym, ale tkwiącym w nas naturalnym człowieczeństwem. Dzięki medytacji rozwijamy wrażliwość i zyskujemy większy dostęp do treści psychicznych ukrytych w nieświadomości.
Medytacja to stan, w którym pozbawione bodźcowania ego, zwraca się do wnętrza psyche. Pozostawione w spokoju zaczyna obserwować procesy zachodzące w nieświadomości, a zatem dotychczas niewidoczne dla świadomej części psyche.
Pierwsze nasze doświadczenia medytacyjne mogą być nieprzyjemne. Ego zostaje zmuszone do skonfrontowania się z własnym cieniem, czego dotychczas unikało. Jednakże przebicie się przez cień, a także przez nieświadomość indywidualną, pozwala dotrzeć do tego, co w człowieku ponadczłowiecze, czyli boskie. Do obszaru archetypu, jakby ujął to psycholog głębi. Dochodzi do leczenia archetypem poprzez kontakt z tym, co transpersonalne. Odnajdujemy cichą radość, cichą iluminację, po prostu człowieczeństwo w nas.
Bajka o musze
Z medytującym umysłem jest jak z muchą. Mucha lata po pokoju aż zobaczy śmietnik za szybą. I cóż robi, gdy zobaczy? Rozpędza się i z całą siłą uderza w tę szybę. I jeszcze raz i drugi, i trzeci. I wali w tę szybę, aż padnie ze zmęczenia. Lecz wystarczy na tej szybie rozłożyć gazetę, tak aby wielki świat muchy – śmietnik – był na chwilę niewidoczny, wtedy mucha uspokaja się i leci w głąb pokoju. A tam … wszelkie bogactwa. Okruszki chleba na podłodze, prawie dobra krówka za łóżkiem, stara kanapka – same skarby. I dokładnie tak jest w medytacji. Nauczyciel na chwilę przysłania gazetą wielki świat doznań zmysłowych. Co pozwala, by medytujący skierowali uwagę do wnętrza umysłu. A tam… Tak jak pokój dla muchy jest tylko fragmentem mieszkania, tak jakość odkryć medytującego umysłu, nie niepokojonego pstrokacizną zewnętrznego świata, jest nieograniczona w swej głębi.
Medytacja procesu
Zwykle ustawiamy się w opozycji do świata i innych ludzi. Mamy wobec otoczenia oczekiwania, wymagania, usiłujemy zarządzać światem zewnętrznym. Myślimy: gdy tylko dostaniemy to czy tamto, poczujemy się lepiej.
Medytacja procesu to metoda, która proponuje odwrotną logikę: mój wewnętrzny stan decyduje o tym, jaki jest świat, który mnie otacza. Mam wpływ na swoje życie, bo mam wpływ na to, co się we mnie dzieje. A zatem odpowiedzialność leży po mojej stronie – mam prawo i władzę, żeby zmienić swoje życie. Każde obserwowalne doświadczenie życiowe – marzenie senne, choroba, silna reakcja na drugą osobę lub wydarzenie – jest jedynie manifestacją wewnętrznych procesów psychicznych. Każda taka manifestacja to wskaźnik tych procesów oraz drogowskaz, który prowadzi do prawdy o tym, kim jesteśmy i jak jesteśmy.
Medytacja procesu to narzędzie pozwalające na samodzielną identyfikację wydarzeń-wskaźników oraz zanurzenie się we własnej psyche na tyle głęboko, by móc dokonać tam zmian, które przełożą się na realne zmiany w życiu.