Pozostałeś w sferze matriarchatu, ponieważ mama zadbała o to, żebyś jej nie porzucił. To jest przykład matki pochłaniającej. Przynajmniej taki nosisz jej obraz. Nie wypuściła syna. Parsifal wyrwał się w wielki świat z rycerzami. I pomimo, że zrobił z siebie głupca wielokrotnie, to został w końcu rycerzem. Nawet Graala odnalazł. Tobie mama nie pozwoliła.Po wyrwaniu się z więzienia betonowej macicy, miałeś prawo być mężczyzną wielkości smerfa. W takim domku zamieszkałeś. Kontakt z tym, co męskie i duchowe spowodował, że wzrosłeś.

Wiadomo, że świętego Graala odnalazł Parsifal. Nie było to łatwe, wymagało wyrwania się z macierzyńskiego uścisku, wejścia w świat męskiej, zbrojnej agresji. Następnie zmierzenia się z tą agresją i uznania zawartej w niej mądrości; uznania jej za swoją, wręcz za część siebie. Wszystko po to, by móc dojrzeć to, co najświętsze – naczynie z krwią symbolizującą życie, oraz to, co boskie w człowieku – Chrystusa. Przeznaczeniem każdego mężczyzny pragnącego dokończyć swój rozwój jest podążanie śladami Parsifala.

Wizja pierwsza: sen o bagnecie

R: Bagnet był chowany do szuflady starego kredensu. Później ten bagnet…

MŻ:Bagnet to obiekt falliczny i agresywny. Bagnet służy do zabijania, jest ostry. Topierwotna, męska energia, jeszcze nieprzetworzona. Chowasz go do szuflady, czyli zamykasz w nieświadomości tak, żeby nie mieć dostępu do tego zestawu zachowań.

R: Mam wrażenie, że chowają go tam kobiece dłonie.

MŻ: To była Anima. Co zrobiłeś z bagnetem?

R: Wyciągnąłem i przyjmowałem go.

MŻ: Przytuliłeś go.

R: Wszedł mi w kręgosłup. Czułem energię w całym kręgosłupie.

MŻ: Wzmocnił się szkielet osiowy. Wzmocnił się twój kręgosłup. Myślę o kręgosłupie moralnym, kręgosłupie w facecie. Mówimy o mężczyźnie, który nie ma własnego zdania, że jest bez kręgosłupa. Przyjęcie nawet tej pierwotnej, nieprzetransformowanej energii patriarchalnej spowodowało, że twój kręgosłup uległ wzmocnieniu. Co było dalej?

wizja druga: sen o „więzieniu” dla mężczyzn

R: Po obejrzeniu Ligi Mistrzów jechałem przez jakąś leśną miejscowość. Był tam biały zakład karny, więzienie. Było to więzienie dla mężczyzn. Miał z niego wyjść tego dnia mój kolega. Badałem to więzienie.

MŻ: Wszedłeś do więzienia. Co w nim zastałeś?

R: Sanatorium, spa dla facetów.

MŻ: Służyło temu, żeby „więźniowie” nie byli tam napadnięci przypadkiem.

R: Bronili się tam przed otoczeniem.

MŻ: Odnalazłeś po raz drugi twój „bagnet w szufladzie”. Wszedłeś do środka, do spa dla facetów.
R: Nie chciało mi się stamtąd wychodzić, więc zostałem na dłużej.

MŻ: Przyjąłeś mechanizmy patriarchalne pod warunkiem, że nie były one niepokojone przez cokolwiek z zewnątrz. Przez inne treści psychiczne. Za tymi drutami kolczastymi mogłeś sobie bezpiecznie być facetem, tak? To było bezpieczne. Pięknie. Co było dalej?

wizja trzecia: pokręcenie

MŻ: Wizja sprowokowana słowem „pokręcenie”

R: Pojawiła się witka baziowa. Potem twarz. Należała do jakiejś rozżalonej kobiety, płaczącej, w histerii, emocjonalnierozchwianej.

MŻ: Witki baziowe – z czym je skojarzyłeś?

R: Zerwałem bazie wczesną wiosną dla mamy i dostałem nimi w tyłek, bo do pasa byłem mokry.

MŻ: Przyniosłeś mamie bazie – taka piękna męska wyprawa po złote runo – i tymi baziami oberwałeś, bo byłeś mokry…

R: Gdzieś w pierwszej, czy drugiej klasie.

MŻ: W czasie, gdy powinieneś zacząć przechodzenie na stronę ojca. Co dalej?

R: Pojawiła się twarz kobiety, wspomnienia z dzieciństwa, gdzie nie miałem jakiejkolwiek pewności, jaka danego dnia będzie matka, w jakim humorze. Bywało różnie.

MŻ: Lęk przed matką, przed jej nastrojami. Raz tak, raz tak. Stworzył się twój ideał kobiety.

R: Cóż…  tak właśnie jest.

MŻ : Pozostałeś w sferze matriarchatu, ponieważ mama zadbała o to, żebyś jej nie porzucił. To jest przykład matki pochłaniającej. Przynajmniej taki nosisz jej obraz. Nie wypuściła syna. Parsifal wyrwał się w wielki świat z rycerzami. I pomimo, że zrobił z siebie głupca wielokrotnie, to został w końcu rycerzem. Nawet Graala odnalazł. Tobie mama nie pozwoliła.

R: W wieku czternastu lat uciekałem, chciałem pisać książki przygodowe. Uciekałem przed matką.

MŻ: Próbowałeś przejść na stronę ojca. Piękna kompensacja. Ale już zostało ci wpojone co jest normą w kobiecie. Diametralna zmienność nastroju, niemożliwa do przewidzenia. To jest twoja kobiecość, twój ideał.

R: Tak jest i tak to było.

MŻ: Integrowałeś te treści, przyjmowałeś je za swoje. Do czego cię to doprowadziło?

wizja czwarta: ucieczka z matriarchalnego uścisku

R: Pojawiła się betonowa, wilgotna piwnica, z której uciekałem ze swoimi braćmi. Starszy brat przez wąskie okienko, później ja, na końcu wyciągnęliśmy młodszego. Na zewnątrz mówiliśmy: ja żyję.

MŻ: Z piwnicy – symbolizującej kobiece łono, w tym wypadku będące więzieniem – było tylko jedno wyjście, okienko prowadzące na górę. W stronę tego, co patriarchalne. Była was trójka, liczba męska. W takim składzie to, co męskie w was mogło zaistnieć. Wyszliście do słońca.

R: Pojedynczo nie dawałem rady, musiałem wziąć do tego braci.

MŻ: Musiałeś zaangażować inne treści psychiczne. Kontakt z tym, co patriarchalne, ze słońcem, był wzmocniony komendą „ja żyję”. Nie udało się, jak Dedalowi i Ikarowi, wzlecieć do słońca, ale pamiętam, że słońce stało się bardziej obecne w tobie, wypełniłeś się nim.

R: Przyjmowałem słońce i nagle zaczęły w trawie wokół rosnąć grzyby. Na początku małe, później przeistoczyły się w większe, jak „smerfowe” grzyby, grzyby – domy.

MŻ: Mamy do czynienia z obiektem fallicznym, ale, tak jak „Smerfy” są bajką dla dzieci, tak i tutaj, chociaż pojawia się symbol penisa, jest to zaledwie penis dziecięcy. Ale jest! Zamanifestował się! To jest treść patriarchalna jeszcze młoda, ale już widoczna. Zrealizowana.

R: Miałem wejść do tego domku i się rozejrzeć.

MŻ: Zadomowiłeś się?

R: Zadomowiłem się, bo było tam bardzo fajnie, przyjemnie, wszystko świetnie urządzone. Pomalowane na biało, meble schludne i bardzo ładnie ozdobione. Rozpaliłem ognisko i najadłem się. Następnie wyszedłem z domku, stałem się większy od grzyba i napełniałem się słońcem.

MŻ: Znowu kontakt z tym, co męskie i duchowe; znowu nasuwa się nieodparte skojarzenie z mitem o Dedalu i Ikarze.

R: Urosłem do takich rozmiarów, jak powiedzmy Guliwer.

MŻ: Czyli wyrosłeś ponad smerfy, które swoją wielkością symbolizowały twoją moc sprawczą. Po wyrwaniu się z więzienia betonowej macicy, miałeś prawo być mężczyzną wielkości smerfa. W takim domku zamieszkałeś. Kontakt z tym, co męskie i duchowe spowodował, że wzrosłeś. To nie jest pierwszy raz kiedy przechodzisz przez ten proces. Zrobiłeś to dużo szybciej niż poprzednio i było łatwiej.

R: Dużo łatwiej.

MŻ: Jeżeli dobrze pamiętam, za pierwszym razem przez pięć dni próbowałeś osiągnąć to, co tutaj zdobyłeś w jeden dzień.

R: No cóż, tak waśnie jest.

MŻ: Niestety ciągnie cię w stronę rozwiązań manipulacyjnych, w stronę Animy. Taki zestaw nawykowy.

wizja piąta: sen o CB radiu

R: Dostaję służbowe auto i mam w nim zainstalować CB radio, przeniesione ze starego samochodu. W tym celu muszę zmienić uchwyty na nowe. Ale jakaś część nie pasuje. Dalej – ja i mój wuj lub ja i ty. Dajesz mi instrukcje jak przyczepić nowy uchwyt tak, żeby mikrofon pasował i żeby można było go domontować. Moim zadaniem było zamontować cały ten zestaw. Pojawia się też kobieta z dzieckiem. Próbuje zabrać ciebie w celu położenia dziecka spać. Ty mówisz, że za chwileczkę bo ważne jest, żeby dokończyć zadanie.

MŻ: Sen wskazuje na interwencjęAnimy skierowaną na oderwanie cię od możliwości komunikowania się z innymi treściami psychicznymi. Pojazd zamieniłeś na nowy. Innymi słowy zmieniłeś kierunek, w którym rozwija się twój proces psychiczny. W poprzedniej wizji widoczny jest kierunek przemiany. W tym śnie zaniepokojona Anima, reprezentowana przez kobietę, próbuje zabrać instruktora, który pomaga ci w ustanowieniu łączności z resztą psyche. Anima zachowuje się w sposób destruktywny dla procesu. Jak sobie z tym poradziłeś?

R: Miałem sprawdzić czy działa komunikacja, i zrobiłem to. Działała bez problemu, mogłem się komunikować. Potem, pracując na obiektach, miałem sprawdzić czy widzę kobietę/Animę i czy ona widzi mnie. Okazało się, że kobieta mnie widziała, ale ja jej nie. Miałem na nią focha i nie za bardzo chciałem ją dostrzec.

MŻ: Zobacz jakie uprawnienia dajesz Animie, pozwalasz jej działać zupełnie poza twoją kontrolą.

R: Cały czas to czuję. Od kobiety najwyżej coś dostaję, nie bywa tak, żebym sam cokolwiek wziął.

MŻ: Jeszcze trudniejsze jest to, że Anima potrafi omotać cię swoimi treściami. W czasie kiedy udajesz, że nic się nie dzieje. Brak kontaktu z Animą powoduje, że ona działa w sposób zupełnie bezkarny, niekontrolowany. Może wszystko i nie ponosi konsekwencji. Takie uprawnienia nadajesz Animie.

R: Tak jest wtedy, kiedy jej nie dostrzegam.

MŻ: Ale tutaj bardzo wyraźnie zobaczyłeś dlaczego tak się dzieje.

R: To przez tego focha tak?

MŻ: Właśnie tak.

R: Mam problem z zobaczeniem granic, gdzie się to zaczyna, a gdzie kończy.

MŻ: Potrzebny jest kolejny zestaw nawykowy, który mam nadzieję zaczniesz budować.

R: Podczas dalszej pracy, gdy jako kobieta ze snu, mówiłem „uwalniam” do mojej postaci, poczułem, że mam nową przestrzeń, że mogę się zająć sobą. Z początku, gdy już musiałem dostrzec kobietę ze snu, budziła we mnie agresję.

MŻ: Kobieta ze snu mówiła „uwalniam”.

R: I to budziło moją agresję, bo odciągała mnie od rzeczy,którymi chciałem się zająć. CB radiem, samochodem i tak dalej. Ale w momencie kiedy oboje mówiliśmy „uwalniam”, to poczułem przestrzeń, że mogę się zająć tym, co chcę. Dostałem taką przestrzeń i zacząłem uczyć obsługi CB radiachłopca, który z nią przyszedł. Bardzo szybko nauczył się tego. A co najważniejsze, ja sam nabyłem szczegółową i techniczną wiedzę.

MŻ: Chłopiec symbolizuje treści patriarchalne w tobie, które zaczęły dorastać w wyniku między innymi tego procesu. Dzięki temu, że zaangażowałeś go w całyproces, wzrosły twoje kompetencje, symbolizowane przez nowe urządzenie, zrozumienie wykresów, fal itd. To jest właśnie efekt zasilenia w energię psychiczną kolejnych obszarów patriarchalnych, symbolizowanych przez chłopca, który jeszcze nie opuścił opiekunki.

R: Pojawiła się jeszcze jedna, dziwna wizja. W czasie gdy z kobietą ze snu mówiliśmy do siebie „kocham i przyjmuję”, pojawiła się Nike, Kobieta Nike. Ale mnie to nie zainteresowało.

MŻ: Ależ to jest portret twojej partnerki, nie widzisz tego? Jej cechy fizyczne i psychiczne są przerysowane, ale to jest twoja małżonka.

R: Może tak jest, jednak dalej denerwowało mnie, że byłem odciągany od CB radia.

MŻ: A któż cię odciągał? W życiu codziennym „zawieszasz” wewnętrzny proces na swojej partnerce. Widzisz to teraz.

wizja szósta: spojrzenie w twarz matki

R: Później, gdy lewą ręką narysowałem obraz matki, zobaczyłem obraz, w którym pracowaliśmy i postrzegłem siebie jako farmera amerykańskiego, który zasuwał po farmie i robił męska robotę.

MŻ: Kolejne treści patriarchalne.

wizja siódma: coniunctio

R: Stół weselny. Na kolanach siedziała moja córka i syn.

MŻ: Integracja nowych treści psychicznych. Gratuluję.

Ostatni sen jest podsumowaniem pięciodniowej pracy, najlepszym komentarzem przebiegu procesu. Aktywizacja poszczególnych obszarów psychicznych pozwoliła na wycofanie wyparcia, traum z okresu dziecięcego i transfer energii psychicznej do obszaru patriarchalnego psyche. Zaowocowało to przebudową relacji pomiędzy osobowością nadrzędną (wewnętrzny mężczyzna), Animą (wewnętrzna kobieta) i „ja” klienta. Wyraźne jest odchodzenie od izolacji osobowości nadrzędnej stworzonej w ramach obrony przed napastliwością Animy (introjekcja nierozumiejącej matki) w kierunku nawiązania relacji i poszerzania obszaru kompetencji patriarchalnych. Ostatnia wizja senna wskazuje na „narodzenie” treści psychicznych zarówno męskich (syn na kolanach) jak i żeńskich (córka) i ich integrację (wesele). Połączenie i mieszanie przeciwstawnych treści psychicznych jest źródłem wzrostu całej indywidualnej jaźni